Zakładam, że wielu z Nas chciałoby mieć możliwość zatrzymania na zawsze niektórych wspomnień czy wydarzeń. Gdybyśmy mogli je wryć w swoją pamięć, tak jakby nagrać te chwile w swoim mózgu, czy chcielibyśmy mieć taką możliwość? Trzeci odcinek pierwszego sezonu Czarnego Lustra przedstawia nam taki scenariusz. Oto bowiem znajdujemy się w świecie, w którym za pomocą specjalnego implantu umieszczonego w mózgu możemy dosłownie nagrywać wspomnienia, przechowywać je i odtwarzać w dowolnym momencie. Czy ze stuprocentową pewnością stwierdzilibyśmy, że to fantastyczna sprawa? Czy nie doprowadziłoby to do obsesji i czy krok po kroku nie wpędzałoby to nas w paszczę szaleństwa? Liam, bohater tego epizodu, boryka się właśnie z tego typu problemem, wiedzie dość szczęśliwe życie, dopóki razem z żoną nie spotykają Jonasa, o którego Liam jest chorobliwie zazdrosny. Do tego stopnia, że przy pomocy wspomnianej wcześniej technologii analizuje każdy, nawet najbardziej ulotny, fragment wspomnień, widzianych oczywiście ze swojej perspektywy. Jego postępująca paranoja doprowadza do utraty kontroli nad swoimi czynami, co obserwujemy w akcie trzecim odcinka.
Ze wszystkich trzech odcinków pierwszego sezonu Czarnego Lustra ten jest chyba najbardziej stonowany, przynajmniej w moim odczuciu. Pytania stawiane w tym epizodzie są nieco mniej refleksyjne, ale ciągle niepokojące. Wydaje mi się, że największa zasługa przy kreowaniu tych dylematów leży w otoczeniu i scenografii serialu, ponieważ to co widzimy na ekranie, dzieje się w miejscach, które nie zostały dotknięte przez twórców, tak jak byśmy mieli ciągle 2018 rok, tylko w nieco alternatywnej rzeczywistości, gdzie ludzkość znacznie szybciej doszła do poziomu technologicznego, który widzimy. Ale dość dygresji, to co nam zaserwowano? Nie da się ukryć, jest to kolejna dyskusja na temat ludzkiej moralności i wykorzystania możliwości drzemiących w manipulowaniu wspomnieniami. Oczywiście można tutaj poruszyć kwestię tego, czy możliwość rejestracji wspomnień do ich późniejszego odtworzenia nie spowodowałaby zepsucia wzajemnych relacji, nawet tych najbardziej intymnych? Przecież brak zaufania wobec drugiej osoby mógłby skutkować brakiem zaufania dla każdego napotkanego w życiu człowieka, nieufność powoduje osamotnienie, z którym nie wszyscy sobie radzą. Z drugiej strony można powiedzieć, że mimo technologii nie będziemy jej wykorzystywać bardziej niż jest to rzeczywiście koniecznie. Szkoda, że odcinek nie próbuje również zmierzyć się z kwestią odpowiedzialności w sensie takim, czy każdy powinien mieć do takiej technologii dostęp, czy każdy z nas jest gotów na takie udogodnienia. Drugi odcinek tego sezonu zmierzył się z tym o niebo lepiej, choć może zbyt dosłownie, niemniej jednak The entire history of you w charakterystyczny dla całego serialu sposób pokazuje, jak można nadużyć nawet tych najbardziej rozwojowych technologii. W duchu Czarnego Lustra prezentowany jest nam tej najczarniejszy scenariusz, natomiast do naszej wyobraźni pozostaje kwestia tego, w jak fantastyczny sposób można by tego użyć. I z tym Was pozostawię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz